Wycinki z wywiadów
LAIBACH1991-1995 cz. 2.
Poniższe pytania zadał słoweński magazyn „Mladina”.
PYTANIE: Dlaczego album ma tytuł „Kapital”?LAIBACH: Kapital jest fundamentalnym prawem cywilizacji i komunikacji. Jego odmienne interpretacje w XX wieku podzieliły Europę i cały świat na dwa obszary, dwa główne systemy ideologii, Wschód i Zachód. W zachodniej (kapitalistycznej) Europie i w USA definicja kapitału jako „środków przydzielania nadwyżki wartości” ustanowiła pragmatyczno-ekonomiczny system społeczny, bazujący na logice rynku i współzawodnictwie, i ideologii zysku jako ważnej sile reprodukcji, podczas gdy otwarcie pokazywała Nie-Porządek jako utopijną ideologię wolności, typowe przykłady, które są pop przemysłem, Hollywood i pre-elekcyjnym cyrkiem wyborów prezydenckich. Wschodni (komunistyczny) system przetłumaczył władzę kapitału jako definicję Nie-Wolności w utopijny, ideologiczny porządek, który poprzez istniejące relacje produkcji, w gruncie rzeczy, wytworzył ekonomiczny nieporządek. Konsekwencją tego jest przepojenie rynku na Zachodzie i jego niedostatek na Wschodzie. Dostosowanie duchowego kapitału do standardów rynku (przełożenie ducha na materialną wartość) wynikło, na Zachodzie, cynicznym poglądem świata, podczas gdy w duchowej produkcji Wschodu nieistniejące relacje prawdziwego rynku zapoczątkowały proces „naiwnej wizji świata” (naiwna imitacja zachodniej mody, trendów etc.). Wschód upadł ponieważ ślepo uwierzył w zachodnią, utopijną definicję wolności jednostki, a Zachód przetrwał ponieważ poprzez swą korporacyjną logikę ekonomii dyskretnie wprowadził system nieświadomej kolektywnej nie-wolności. Innymi słowy, ideologiczny, formalistyczny totalitaryzm zdezintegrował się na Wschodzie z powodu swych utopijnych kryteriów, i to aktualnie (również w Japonii i Korei). Wielka przepaść w komunikacji między Wschodem a Zachodem bazuje na esencjalnej różnicy a nie na poziomie ekonomicznego rozwoju. Kwestią jest totalitaryzm.
Czy nie jest prawdą, że podział Europy na dwa modele, do których się odwołujecie, jest sprawą przeszłości?Podział na dwa modele jest sprawą terminologii. Różnica między Wschodem a Zachodem jest większa dzisiaj niż była dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Dzisiaj Europa jest znów klasycznie podzielona na rozwiniętych i nierozwiniętych, bogatych i biednych, ekonomicznie nadrzędnych i ekonomicznie podrzędnych. Mimo, że oba modele są zetknięte z ekonomiczną i duchową depresją, na Zachodzie jest to rezultat procesu radykalnej prywatyzacji, przesycenia rynku i informacyjnej agresywności, podczas gdy na Wschodzie jest to konsekwencja ideologicznej nieciągłości i niezdarnego chwytania się nowej ekonomicznej rzeczywistości w ramach przestarzałych mechanizów rynkowych.
Mimo wszystko, Wschód chce uformować jedność społeczną z Zachodem i stać się częścią Europejskiej Społeczności.
Dzieje się tak ponieważ nowe wschodnie państwa mają nadzieję, że poprzez stanie się członkami Europejskiej Jedności zyskają ekonomiczne i polityczne przywileje, podczas gdy ich niewinność pozostałaby nietknięta. Jednakże, polityczna i określona kulturalna niepodległość małych i ekonomicznie słabych państw w takich organizmach jak Stany Zjednoczone Europy nie jest nowa. Pierwszy raz została wyrażona publicznie przez Marques z Salisbury (11. kwietnia 1888 roku w Caernarvon) i Winstona Churchilla (19. września 1946 roku w Zurychu), po zwycięstwie nad Hitlerem, który miał podobne idee. Europejska Społeczność stała się głównym tematem ponownie w czasach Zimnej Wojny i stopniowo we wzrastającej ekspansji amerykańskiego i japońskiego kapitału w Europie i na całym świecie. Idea była taka by ustanowić zjednoczone mechanizmy rynkowe w podzielonych i rozbitych krajach Zachodniej Europy, wspólną obronę, jak i wspólny handel i polityczną strategię z respektem dla Ameryki, Japonii i – oczywiście – krajów Paktu Warszawskiego. Do pewnego stopnia idea europejskiej jedności przyspieszyła rozpad bloku wschodniego. Dziś jednakże, po dezintegracji komunistycznej części Europy i odnowionej ekspansji niemieckiego kapitału, Zachodnio-Europejska unia jest – w przeddzień swego ustanowienia – znów niepewna. Historia Europy jest historią regionów/państw i historią różnic oraz dyktatu większości, szczególnie w naszym czasie „satelitarnej cywilizacji”. Zachodnia Europa formuje jedność na podstawach ekonomicznych, a nie na postulatach duchowych, na prawie rynku lecz bez wykluczenia etycznych motywów, z powodu strachu, a nie z powodu odwagi. Jeśli w 1992 roku formalna unifikacja rozwiniętych państw europejskich będzie miała miejsce na takich podstawach i bez pełnej współpracy Wschodniej Europy, poprowadzi do nowego, radykalnego podziału kontynentu, gdy w samej jedności zwiększony wzrost technokracji i politokracji (management) całkowicie usunie metafizykę.
Podczas tegorocznej trasy w czerwcu ogłosiliście, że kapitalizm umarł. Dlaczego więc cały Wschód przejmuje zachodni model?Wschodnie państwa nie przejmują zachodniego modelu, lecz model stopniowo dyktowany przez Zachód. Różnica, oczywiście, może być śmiertelna, ponieważ są różne formy kapitalizmu. Upadek komunizmu już nie oznacza trwałego zwycięztwa klasycznego kapitalizmu. W jego rdzeniu jest tendencja do samozniszczenia. Komunizm narodził się ze społecznego niezadowolenia, spowodowanego industrialną rewolucją i radykalnym pre-monopolistycznym kapitalizmem. Zmiana Międzynarodowego Komunizmu przezbroiła, w szczególności w klasycznym kapitalizmie, społeczną świadomość i rolę handlowych unii, które zmusiły system do transformacji z liberalnego na monopolistyczny kapitalizm, a następnie w kraj kapitalistyczny i „socjalistyczny” kapitalizm, lub nawet w socjalizm (współpraca między państwem, prywatnym przedsięwzięciem, społecznością a jednostką). Fundamentalna samoniszcząca substancja kapitalizmu i jego siła napędowa to, oczywiście, CHCIWOŚĆ. Jest charakterystyką chciwości, że przyciąga swój głód jedynie kiedy niszczy samą siebie. Interakcja między chciwością i jej wyciszeniem definiuje cywilizacyjny poziom kapitalizmu; właściwie, definiuje poziom jego śmierci.
Jak zostaliście przyjęci podczas trasy w Niemczech, gdzie graliście zarówno we wschodniej i zachodniej części kraju?Z powodu swojej przymusowej separacji po drugiej wojnie światowej, Niemcy są, naturalnie, specyficznym przypadkiem. Podział Niemiec na dwa diametralnie przeciwne systemy w pewien sposób łączy się z niemieckim charakterem bycia albo ekstremalnie prawicowymi lub ekstremalnie lewicowymi. Jest charakterystyką obu ekstrem, że po Drodze zamknęły się w konspiracyjnej ciszy, pokrywając się wyrzutami sumienia. Sami Niemcy nigdy otwarcie nie skonfrontowali swojej obecnej historii – zawsze była dyskutowana przez innych, w terminach narzuconego moralizatorstwa i kultywacji mitu ciągłego Teutonicznego zagrożenia i imperializmu. Prawda, oczywiście, jest inna, gdyż Niemcy są jednym z kilku europejskich krajów, które w przeciwieństwie do Anglii, Francji, Holandii, Hiszpanii i innych, właściwie nie miały żadnych wartościowych kolonii dla siebie. Jedną z przyczyn jest prawdopodobnie fakt, że w czasie odkrywania i podbijania nowych kontynentów, Niemcy nie zachowywały się homogenicznie i jako morska siła. Po największym usprawiedliwiającym mordzie w historii ludzkości, kiedy Amerykańskie lotnictwo, wspierane przez Aliantów, systematycznie bombardowało Drezno i inne Niemieckie miasta na koniec wojny, Niemcy, zmuszeni zaakceptować haniebny podział narodu i kraju, zamknęli się i byli cisi przez kilka lat. Zachodnie Niemcy skanalizowały blizny wojny i supresję ich ideologicznej tożsamości w pracę (Arbeit...), w pasywny ekonomiczny rozwój, podczas gdy Wschodnie Niemcy masochistycznie transplantowały swoją winę w nową ideologiczną utopię i przez wiele lat wierzyły – w siebie – zaprzeczając i dyscyplinując sposób – w swoje zbawienie. Cud, jednak nigdy nie miał miejsca, i po raz drugi w tym wieku (nie wliczając w to Pierwszej Wojny Światowej), Niemcy musieli zaprzeczyć swojemu istnieniu. Za cenę honoru, Kapitał przezwyciężył utopię. Niemcy, które – przeciwnie do Serbii – zawsze przegrywają wojny i wygrywają w pokoju, spotkały się ze światową recesją w punkcie terytorialnej i narodowej odnowy, i zyskały decydującą rolę w Europie i na całym świecie. „Niemcy będą albo superpotęgą albo nie będzie ich wcale”, napisał Adolf Hitler w „Mein Kampf”. Przez to możemy zinterpretować przyspieszony proces ekonomicznej unifikacji Europy również jako wysiłek by zneutralizować niemiecką ekspansję. Jesteśmy dobrze znani w Zachodnich Niemczech ponieważ występujemy tam regularnie od 1983 roku. Doświadczyliśmy tam wszelkich rzeczy – gróźb z lewej i z prawej, protestów, spalenia naszej ciężarówki ze sprzętem – lecz mimo to musimy powiedzieć, że Niemcy akceptują nas dziś prawidłowo. Nie jest to dziwne, naprawdę, skoro jesteśmy jedną z ich najlepszych grup.
Co macie na myśli?Słoweńcy, jako byli pracownicy na polach Niemców, uzyskali zwycięską koalicję w Drugiej Wojnie Światowej, i byli w konsekwencji wolni od frustracji winy i porażki. Bezpiecznie w otoczeniu Jugosławii, mogliśmy rozważać kluczowe problemy naszej wspólnej metafizyki w spokoju i z pewnym (samo)krytycznym dystansem. Ceniony liberalno-komunistyczny klimat oraz wrodzona dyscyplina umożliwiły Słoweńcom – pomimo socjo-ekonomicznych blokad socjalistycznego systemu samozarządzania – osiągnąć budzący zazdrość i satysfakcjonujący materiał rozwoju z szacunkiem wobec innych europejskich narodów.
Zachodnie systemy chwalą się indywidualizmem. Komunistyczne reżimy, z drugiej strony, bazują na kolektywizmie, jak i LAIBACH. Czy upieracie się przy tej pozycji?Kolektywizm jest jedną z teoretycznych zasad komunistycznej ideologii. W praktyce jednak, zasadził się o wiele bardziej pragmatycznie w korporatywizmie Zachodu. W korporacyjnym przemyśle publicznej rozrywki, utopijna projekcja sukcesu jednostki i wolność osobista (spełnienie Amerykańskiego Snu) jest z dbałością utrzymywana i kultywowana przez wielką grupę anonimowych jednostek, które przenoszą swoje pragnienia i fantazmy na kolektywny substrat (np. fenomen Michaela Jacksona lub rodziny z Białego Domu) i zbliżają się do nich ponownie.
LAIBACH podąża za zasadą kolektywizmu na podstawie prostego faktu, że cztery to więcej niż jeden. Zasada zapobiega wydostaniu się indywidualnych frustracji i, przez sposób świadomego wyrzeczenia się osobistej wolność, ma terapeutyczny efekt.
Na podstawie tego co mówicie o kapitalizmie, Wschodzie i Zachodzie, możemy skonkludować, że zachodnia ideologia jest bardziej totalitarna niż wschodnia?Wschodni ideologiczny (komunistyczny) totalitaryzm pojawił się wyłącznie jako reakcja na na ekonomiczny kolonializm i totalitaryzm Zachodu; jako polityczny system, totalitaryzm jest typowym fenomenem Zachodnio-Europejskiego nihilizmu, który operuje władzą finansowego kapitału.
Co więc różni totalitaryzm od demokracji?Nie ma żadnej różnicy. Demokracja jest po prostu eufemizmem rozwiniętego totalitaryzmu.
Jakie jest przeciwieństwo totalitaryzmu?Z definicji, totalitaryzm jest wszechobejmujący.
Co nazwalibyście idealnym państwem?Państwo NSK oczywiście.
Jakie są jego charakterystyki?Nie ma terytorium ani fizycznych granic, i codziennie wciela Utopię w rzeczywistość.
A Słowenia? Co myślicie o niej jako o niepodległym kraju?W dzisiejszych czasach niepodległość jest iluzją małych i ograniczonych. Wszyscy jesteśmy integralnymi częściami mechanizmu działającego wciąż na podstawach wewnątrzpodległości. Przez to możemy tylko dyskutować stopień podległości. Państwo takie jak Słowenia będzie niepodległe do granic swych zdolności aktywnej kooperacji z innymi w łańcuchu wewnątrzpodległości. Jej małość może być pod tym względem wielką przewagą.
Jaka jest wasza opinia odnośnie decyzji denacjonalizacji i prywatyzacji Słowenii?Jesteśmy przekonani, że w procesie denacjonalizacji i prywatyzacji nie odkryjemy Ameryki. Oba procesy są delikatnymi i, rozważając obecną sytuację, prawdopodobnie pilnymi dialektycznymi problemami, lecz prywatyzacja i denacjonalizacja nie są odpowiedzią na wszystkie pytania. Termin „prywatyzacja” pochodzi z łacińskiego słowa „privare”, które znaczy „brać coś od kogoś”, podczas gdy „denacjonalizacja” znaczy „pozbawiać narodowych praw” lub „zwracać unarodowioną własność poprzednim właścicielom”. Różnice zawartości są drobne i trudne do zdeterminowania. Lecz jest oczywiste, że mamy do czynienia z retroaktywnymi procesami, które, w procesie dystrybucji, niechybnie doprowadzą do nowych niesprawiedliwości, ponieważ nie można dać czegoś komuś innemu. Wpływ kapitalizmu powiązany z taką dystrybucją zrodzi wiele różnych pytań, tworząc poważniejsze konflikty niż ideologia, ponieważ łączy się to z kapitałem, który nie jest tylko książkowym terminem, lecz bazą każdej – również politycznej – władzy.
A kim są politycy, których uważacie za artystów?Wszyscy, którzy z przekonaniem zmieniają swoje porażki w zwycięstwa.
W 1985 roku napisaliście, że byliście dumni w partycypowaniu w czasie i w bitwie, która zmieni świat – duchowo, politycznie i geograficznie. W 1990 i 1991 roku naprawdę się to zdarzyło, lecz czy nie jest to raczej kwestia dezintegracji, a nie zmiany?Ilościowe aspekty dezintegracji są tylko konsekwencjami ilościowych przyczyn, zmian w procesie degradacji i kapitulacji Nowoczesnego Człowieka. Europejska cywilizacja jest słaba, o wiele słabsza niż się zwykle wydaje. Jest słaba psychologicznie i strukturalnie, i jest najsłabsza moralnie, etycznie i duchowo. Ta wewnętrzna słabość jest podobna do rozległej choroby na krawędzi jej całkowitego rozkładu. Nasz świat obsuwa się, społeczne warstwy odpadają do siebie nawzajem i konfuzja narasta. Mechanizm został zapoczątkowany, sprowadzając stare problemy z powierzchni do ich punktu szczytowego. Żyjemy w chaotycznych czasach, które grożą usunięciem całego Europejskiego Porządku, tak jak kiedyś usunięte zostało Rzymskie Imperium. Jest doskonale oczywiste, że nie zostało ono zniszczone przez barbarzyńców. Rozpadło się w wyniku anarchii i wewnętrznych intryg, korupcji, zbrodni, terroru, przemocy i chciwości, przez to, z tych samych przyczyn, współczesna Europa jest zatruta. Proces rozpadu wartości może być produktywny dla technologicznego systemu, ale nie dla samego społeczeństwa. Z powodu „autonomizacji” interesów i celów jednostki i społeczności, homogenizm jedności zanika. Więzy wewnątrzpodległości, które są podstawowymi warunkami przetrwania jedności ludzkości zaczynają się rwać. Prowadzi to do zawieszenia społeczności, jej witalności i harmonii, w której indywidualne interesy i cele są podległe uniwersalnemu, wspólnemu celowi. Ideologiczna i praktyczna baza regresywnego procesu jest parlamentarną demokracją. Jako system, parlamentarna demokracja generuje i kultywuje najniższe, egoistyczne namiętności, obniżając i uniemożliwiając z drugiej strony pojawienie się wszelkim formom ideałów, przez które jednostka i społeczność mogą zsumować swe szczególne interesy. Sama w sobie, instytucja partii polityków presuponuje podzielone społeczeństwo ze wszystkimi różnicami i kolidującymi interesami w konfrontacji. A skoro większość głosujących wybiera programy, które obiecują – ponad wszystkim – materialne bezpieczeństwo i natychmiastowy efekt, wyjaśnia to dlaczego, jako rządące, partie, które wygrają wybory są mediokracyjne, prześcigające się w demagogii, podłościach i nieuczciwych imputacjach najniższego rodzaju, wszystko w imię narodowej lub innej katastrofy, jako niezbędny finał parlamentarnej demokracji. Liberalny, idylliczny koncept demokratycznego społeczeństwa jako „wolnego rynku”, kreatywnej areny, w której różne jednostki mają konkurować na zasadzie równych praw, jest czystą iluzją. Rzeczywistością tej areny jest subtelna, lecz brutalna nierówność, zależna od związków, karteli i międzynarodowości aż do eksploatowanych mniejszości i jednostek. Szczyt tej hierarchii nierówności prowadzi do monopoli, a dno – zawierające się z grup i jednostek bez żadnych praw – do terroryzmu jako ostatniego środka samoobrony. Środki przez to stają się celami, a społeczeństwo ofiarą tych środków. Jak monopole rozluźniają swą kontrole nad prawami ekonomii, którą uruchomiły, tak kryminaliści natężają swą kontrolę nad terroryzmem i nukleraną bronią, którą już gromadzą w swych arsenałach.
Moje ostatnie pytanie: jesteście faszystami czy nie?Czy nie jest to oczywiste?